Strony

środa, 5 czerwca 2024

Genialna przyjaciółka, czyli o nich, o nas, o tym co ważne

MaGa: Jest w tym spektaklu swoisty urok, który opowieści o kobiecej przyjaźni dodaje ciepła i trudno mi powiedzieć na czym to polega. To taki nieuchwytny fluid, który w trakcie spektaklu unosi nam kąciki ust do góry, pozwala z sympatią patrzeć na obie bohaterki, które są tak różne, więc któraś powinna nas drażnić… a jednak – nie. Lena i Lila. Jedna spokojna, introwertyczna, ale uporczywie dążąca do celu, druga – nieokiełznana i nieprzewidywalna.


Robert: Pewnie kobiety odbierają to trochę inaczej, zwracają na co innego uwagę. Nie znając też pierwowzoru literackiego, trudno nam ocenić na ile udało się przenieść to co dla autorki było najważniejsze. Na pewno rzuca się w oczy opowieść o marzeniach i o tym jak czasem trudno potem zadowolić się tym co niesie życie, sprostać oczekiwaniom. Dla mnie wciąż wybrzmiewa tam w obu historiach nutka zazdrości, porównywania się z innymi, chęć udowodnienia że moje życie układa się lepiej. A do tego oczywiście nie jest to świat, który by chciał jakoś z uwagą słuchać o tym czego pragną młode kobiety - tu decydują faceci, nawet jeżeli pozornie to kobieta wybiera.


MaGa: To także opowieść o kobiecej naturze i niezgodzie na schematy, w które są wprzęgnięte wbrew swojej woli. Ich życie jest tak różne, ale obie usiłują wydostać się z miejsca, w którym dorastają i przeciwstawiać się roli kobiety w jakiej żyły wcześniejsze pokolenia ich babć, matek, kuzynek i znajomych. Śledzimy ich dojrzewanie, obserwujemy narodziny świadomości społecznej, transformacji z dziewczynek w kobiety i niezgody na rzeczywistość w jakiej przyszło im żyć, a to wszystko jest przedstawione z kobiecego punktu widzenia. Anna Paruszyńska-Czacka jako Lena i Karolina Staniec jako Lili – rewelacyjne.

Robert: W tych momentach gdy są same we dwie, chyba czujemy najwięcej emocji, jest największa magia. W scenach zbiorowych, one trochę blakną, może jednak też ze względu na to, że tam więcej jest przejść między scenami, żartobliwych wyjść z fabuły, więc nasza uwaga też mocno jest rozproszona. To trochę tak jakby cały spektakl chwilami przyspieszał i aż trudno nadążyć powiązać to z tym co widzieliśmy przed chwilą. Dzięki temu jednak całe lata dojrzewania, porywy serc, ich przyjaźń udało się upchnąć w niespełna 4 godziny, a nie tasiemcowy serial.



MaGa: To nie tylko opowieść o kobietach. To także opowieść o mężczyznach, którzy towarzyszą bohaterkom w ich życiu. Potraktowani są w sposób lekko feministyczny, z odrobiną ironii. Z jednej strony tradycyjni macho (Adam Nawojczyk), chętni do przemocy (Juliusz Chrzęstowski), z drugiej – faceci skłonni do zaprzeczaniu temu przy kobiecie o uderzającej urodzie i pewności siebie. Jednocześnie z sympatią pokazuje dobrego, empatycznego brata (Krystian Durman) i geja zaprzyjaźnionego z bohaterkami (Wacław Zimpel).

Robert: Scena "grupy wsparcia", gdy rozmawiają o swoich emocjach - kapitalna. choć tak bardzo wyrwana z fabuły, jednak mocno pokazuje pewne problemy nie tylko bohaterów spektaklu, ale i wielu mężczyzn współcześnie. Zazdrość, może jakieś kompleksy, chęć pokazania, że jestem szanowany i mam władzę - to przecież źródło niejednego konfliktu w związku, a im bardziej kobiety uświadamiają sobie, że mogą walczyć o własną przestrzeń i zdanie, tym facetom coraz trudniej. W czasach o których opowiada Genialna przyjaciółka to było jeszcze wyraźniejsze. No i nie zapominajmy - wtedy dla wielu dziewczyn (i ich rodzin), argumentem za związkiem była poprawa sytuacji materialnej, a tą mógł najczęściej zapewnić ktoś dużo starszy, doświadczony i łasy na młode wdzięki.


MaGa: W tym spektaklu jest coś nieuchwytnego, niejednoznacznego co czyni go spektaklem wybitnym. Z jednej strony banalna opowieść o włoskich dziewczętach z Neapolu w latach pięćdziesiątych XX w. , która momentami jest skrajnie osobista, wręcz kameralna a z drugiej strony – to wszystko dzieje się w ciągłym ruchu, w interakcji z innymi bohaterami, ale również widzami. Trudno to opisać słowami, to trzeba zobaczyć. Po prostu.

Robert: Nie nazwałbym jej banalną, skoro aż tyle potem o tej historii i samej adaptacji scenicznej gadaliśmy, ale masz rację - pomysł jak to pokazać, zdecydowanie pomógł uniknąć ckliwych i choć dramatycznych, to schematycznych chwytów. Tu sama forma bywa zaskakująca - od muzyki na żywo, włączania się wykonującego ją Wacława Zimpela również w poszczególne sceny (i tak jak wyraziście!), żartobliwe przerywniki, wychodzenie do publiczności (ach te marzenia). Jest naprawdę niebanalnie.


MaGa: Nie mam słów uznania dla reżyserii tego spektaklu (Ewelina Marciniak). Bardzo podobała mi się scenografia i muzyka na żywo. Niesamowita i bardzo starannie przemyślana interakcja aktorów i widzów, pomysłowe wychodzenie z akcją spektaklu na widownię i do foyer, ale przede wszystkim świetne dialogi. A przy tym wyśmienita gra aktorska. To jest taki spektakl, który można oglądać i oglądać. Nie dziwi więc, że niemal cztery godziny przemykają niepostrzeżenie. Ogromne brawa!

Robert: Tak - możemy być wdzięczni organizatorom Warszawskich spotkań teatralnych że po raz kolejny dali nam możliwość przeżycia czegoś wyjątkowego, czym cieszą się widzowie w innych miastach.

Polecamy

Teatr Dramatyczny – Warszawskie Spotkania Teatralne 2024
Teatr Stary w Krakowie : „Genialna przyjaciółka” wg Eleny Ferrante
Reżyseria: Ewelina Marciniak
Scenariusz i dramaturgia: Małgorzata Czerwień
Scenografia i kostiumy: Natalia Mleczak
Muzyka: Wacław Zimpel
Choreografia: Ramona Nagabczyńska
Reżyseria świateł: Szymon Kluz
Obsada: Anna Paruszyńska-Czacka (Lena); Karolina Staniec (Lili); Aleksandra Nowosadko (szwagierka Lili); Ewa Kaim (krewna matki Lili); Małgorzata Zawadzka (nauczycielka); Juliusz Chrząstowski (ojciec Lili); Krystian Durman (brat Lili); Michał Majnicz (Stefano); Adam Nawojczyk (osiedlowy macho); Łukasz Stawarczyk (lewicujący Nino) oraz Wacław Zimpel (gej)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz