Strony

czwartek, 11 stycznia 2024

Życie - Lisa Aisato, czyli mam nadzieję, że jest/będzie/było szczęśliwe

Kolejny po "Przybyszu" album, który tak mocno mnie poruszył, że chciałbym mieć go na własność i z żalem będę oddawał. Tym razem sprawiły to nawet nie tyle same grafiki, co koncept całości.
Ilustracje Lisy Aisato mogą się podobać albo i nie, jedne są ciut karykaturalne, inne świetnie oddają klimat, na pewno wyróżnia je wielobarwność. To nie jest jednak jedynie album z ilustracjami, choć pozornie tak właśnie wygląda. O pięknie i mądrości tej książki-albumu, świadczą jednak nie tylko one, choć przecież stanowią można by rzec że 99% zawartości. Cała istota tkwi w ich połączeniu i w tekstach, choć najczęściej to tylko kilka słów na stronę. Wszystkie razem stanowią bowiem wędrówkę przez życie człowieka, od dzieciństwa aż po starość.
Z ogromną wrażliwością autorka uchwyciła całe sedno różnych etapów naszego istnienia, bez ich definiowania, a raczej operując emocjami przez nas przeżywanymi. Od radości, zachwytu, fantazji, przez bunt, eksperymenty, dojrzewanie, pierwsze samodzielne wybory życiowe, miłość i rozstanie, bycie rodzicem, pracę, kłopoty nie tylko wychowawcze, wyprowadzkę dzieci, opiekę nad rodzicami, wreszcie własną starość. Jak cudownie czasem jedną, czy dwoma planszami daje się opowiedzieć masę treści. Jedno zdanie i ilustracja na całą stronę...

Ciężko być rodzicem? Wychodzą z Ciebie emocje których nie rozumiesz, nigdy ich byś się nie spodziewał? Każda chwila spokoju i ciszy to niczym dwa tygodnie wczasów w ciepłych krajach? A może myślisz o tych wszystkich zagrożeniach jakie czyhają na Twoje dziecko, przed którymi chcesz ich przestrzec... Gesty, emocje, chwila uchwycona w kadrze.
Piękne to. Po prostu. I mądre. Bo uświadamia, że te trudne chwile są częścią tego co stanowi o sensie istnienia, uczą nas czegoś ważnego. A my po prostu musimy nauczyć się przechodzić przez nie ze spokojem, ze świadomością, że szarpiąc się, jedynie się unieszczęśliwimy. Cudownie jeżeli możemy przechodzić przez to wszystko z kimś. Bolesne jeżeli z jakichś powodów samemu. Mimo wszystko jednak sens jest właśnie w tym, żeby to zaakceptować - naturalną kolej rzeczy, nawet to że czasem się sprzeciwiamy temu jak mamy dany etap przejść, jak wyglądać, czy jak się zachowywać. To nasze życie mamy przeżyć szczęśliwie, czerpiąc jak najwięcej satysfakcji, piękna i dobra. A potem uśmiechać się do wspomnień. Bo może przyjść chwila gdy to właśnie przeszłością będziemy żyć, totalnie w teraźniejszości zagubieni.

Zerknijcie na te kilka stron poniżej. A gdy będziecie mieli okazję kupcie ten album na prezent. Dla kogoś lub dla siebie. Bo to coś do czego się wraca, trochę jakby medytując, zatrzymując się nad czymś co w danej chwili bardziej poruszy. Ta książka jest niczym album z fotografiami, które kolekcjonujemy, tyle że możemy patrzeć nie tylko wstecz, ale i na to co przed nami.
Cudowna pozycja.
Więcej prac graficznych autorki tu: http://www.aisato.no/




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz