Strony

wtorek, 25 kwietnia 2023

Metoda, czyli jestem gotowy, zdeterminowany, jestem po prostu zwycięzcą

Kilka tygodni temu na deskach Teatru Polonia pojawił się ponownie (bo premiera była chyba już w roku 2007) spektakl, który w sumie nawet nie wymagał wielkiego odświeżania. Sztuka napisana przez katalońskiego dramaturga Jordiego Galcerána i wyreżyserowana przed ponad dekadą przez Piotra Łazarkiewicza nadal się może podobać i trzymać w napięciu. I nie tylko dlatego, że korporacje wciąż potrafią zaskakiwać metodami naboru pracowników (żeby tam wytrwać trzeba mieć jednak specyficzną osobowość), a dla wielu Polaków stanowisko managera w zagranicznym koncernie to szczyt marzeń, dla którego wiele by zrobili. Sedno leży chyba głębiej, bo ta sztuka jest pewnego rodzaju grą psychologiczną, pewnego rodzaju testem na człowieczeństwo i można ją nie tylko jako satyrę na świat korpo. Ile masz w sobie empatii, zrozumienia, na ile będzie potrafił wczuć się w determinację kandydatów walczących o stanowisko... Czyja postawa będzie Ci najbliższa, czy wybrałbyś raczej strategię agresywnej konfrontacji, by to właśnie twoja osobowość została zapamiętana, czy jednak należałoby zaprezentować umiejętność gry w zespole, umieć wspierać pozostałych członków teamu w ich problemach. Nie wiesz przecież czego mogą oczekiwać Twoi potencjalni nowi szefowie...
Tu nic nie jest oczywiste i może dlatego ogląda się to z ciekawością i w takim napięciu.

Fot. ze strony Teatru Polonia, autor Robert Jaworski

Zamknięte pomieszczenie, stół, kilka krzeseł, jedne drzwi, przez które wchodzą kolejne osoby. Czwórka ludzi, którzy spotkali się tu by przejść rozmowę kwalifikacyjną. Nie ma jednak komisji, nie ma kogoś kto by ich przywitał i opowiedział o zasadach tego etapu naboru. Są we czwórkę, zdenerwowani, choć być może dobrze maskują stres i zastanawiają się na ile mogą pozwolić sobie na szczerość. Wszystko przecież może być wykorzystane przeciwko nim, mogą być podsłuchiwani lub podglądani. Kolejne zadania, które są podrzucane do pokoju, coraz bardziej powodują dyskomfort, ale przecież nikt nie chce odpuścić - kto wyjdzie, sam rezygnuje z szansy na świetne zarobki. 
Przez lata kilkukrotnie zmieniła się obsada spektaklu, z pierwotnego składu pozostała chyba jedynie Maria Seweryn, ale nie czuje się tego, by pozostali jakoś mocno od niej odstawali. Cała czwórka, a więc również Wojciech Chorąży, Tomasz Bobrowski i Karol Wróblewski grają na dużych emocjach, intensywnie. Każda postać jest trochę inna, pewność siebie i siła bywają jednak pozorne, każda też coś tu ukrywa przed pozostałymi, gdy więc zostanie zmuszona do pewnego otwarcia się, jednocześnie nie przestaje walczyć o prawo do szacunku, o to by jej nie skreślać. Co jednak jest prawdą, a co jedynie wcześniej zaplanowaną scenką do odegrania i do sprawdzenia zachowań innych? Podchody, intrygi, koalicje, bezpośrednie ataki - jesteśmy świadkami sytuacji, które czasem mogą wywoływać złość, śmiech, czy nawet obrzydzenie, ale nie ma w nas potępienia dla bohaterów, a raczej dla tych, którzy im to przygotowali. Ile trzeba mieć w sobie cynizmu, jakiegoś wyrachowania, by traktować ludzi niczym szczury w klatce? No i jaki zestaw cech będzie miał ten ich kandydat idealny, który przejdzie przez sito tak przygotowanej selekcji? To w jaki sposób zmieniają się nasze emocje, stosunek do poszczególnych postaci, wskazuje na to, że twórcy zafundowali nam tu niezłe niespodzianki. Warto to zobaczyć - balansujemy między thrillerem, a groteską, ale refleksje z jakimi się wychodzi dotyczą nie tylko świata korporacji. Pieniądze są wielką pokusą, czy jednak warto dla nich poświęcać tak wiele?   

Teatr Polonia
Reżyseria: [Piotr Łazarkiewicz]
Przekład z katalońskiego: Hanna Szczerkowska
Scenografia i kostiumy: Katarzyna Sobańska
Opracowanie muzyczne: Antoni Komasa-Łazarkiewicz
Obsada:
Maria Seweryn, Wojciech Chorąży, Tomasz Borkowski, Karol Wróblewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz