Strony

sobota, 5 listopada 2022

Odwal się od kotów. Polowanie na internetowego mordercę, czyli akcja rodzi reakcję?

Na konferencji na której niedawno byłem podłapałem kilka ciekawych tytułów filmów dokumentalnych, które pokazują kwestie nowych mediów i uzależnień cyfrowych w ciekawym świetle, więc nie mogłem się powstrzymać, żeby szybko je nadrobić. I oto pierwszy z nich - mini serial dokumentalny o autentycznej sprawie, w której internauci odegrali ogromną rolę. Ale nie jest to wcale tak oczywista kwestia jak się wydaje. Czemu tak uważam? 

Wszystko zaczyna się od tego, że w sieci pojawia się filmik, na którym ktoś w okrutny sposób morduje małe kotki. Sprawa bulwersuje wielu ludzi i szybko zawiązuje się grupa, która postanawia odkryć autora tego filmiku i sprawcę, żeby powstrzymać go przed kolejnymi aktami przemocy. I tu rodzi się pierwsze pytanie - na ile agresja jaka ludzi nakręca, może być traktowana jako coś pozytywnego - jeżeli ludzie mówią: za zło jakie wyrządzasz zwierzętom, my zrobimy ci krzywdę, to naprawdę robi się dziwnie. Im bardziej sprawa robi się głośna, im więcej ludzi się angażuje w poszukiwania, tym nasze zafascynowanie rośnie - mimo różnych błędnych tropów ci ludzie są cholernie skuteczni. Ich determinacja jednak może jak się okazuje nakręcać również sprawcę - podoba mu się sława, nawet jeżeli wynika ze złych uczynków, polubił tę dziwną grę - udowodnię że mnie nie złapiecie, a ja będę robił swoje chore pomysły dalej. Pojawiają się więc kolejne filmy, jeszcze bardziej obrzydliwe, a oni coraz częściej podnoszą argument: ktoś kto nie ma w sobie empatii, ktoś kto postępuje w taki sposób, jest również potencjalnym mordercą ludzi. I znowu rodzi się pytanie - czy to ich komentarze i analizy profilu psychologicznego popchnęły sprawcę do zbrodni? Co tu jest pierwotne a co jest efektem? Czy gdyby nie było Internetu, sposobu na zdobycie sławy w szybki sposób, ludzie byliby skłonni do tak okrutnych czynów? 
Ciarki naprawdę przechodzą gdy to się ogląda. I z jednej strony podziwiamy ludzi, których zaangażowanie pomogło policji potem dotrzeć do mordercy, ale i wyczuwamy w tym co mówią jakieś wątpliwości, dylematy, o których szczerze mówią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz