Strony

poniedziałek, 27 czerwca 2022

Alias. Kobiety vs mężczyźni, czyli no weź i znajdź odpowiednie skojarzenie

W weekend okazja by trochę odreagować przy planszówkach, ale znowu nie udało się zagrać w nic trudniejszego, tylko same lżejsze tytuły. Niby się siedzi kilka godzin, ale gdy masz stracić połowę czasu na rozgryzanie zasad, to jakoś zniechęcenie ogarnia. Kilka nowych rzeczy się jednak pojawiło, o jednej z nich dziś notka.
Jeżeli bawiliście się kiedykolwiek w kalambury to Alias specjalnie niczym Was nie zaskoczy, tyle że tutaj nie rysujemy, nie pokazujemy, a podpowiadamy słowami, które mogą budzić skojarzenia. Czy to łatwe? Ano nie zawsze.
Dodatkowo wprowadzono tu element rywalizacji tzn. panowie odgadują hasła związane ze sprawami kobiecymi, a panie hasła tzw. męskie. Nie ukrywam subiektywnie, że tu mam wrażenie, że nasze były trudniejsze :) ale może to dlatego, że przegraliśmy sromotnie...


 

Każda karta ma kilka haseł i jak widać na planszy wraz ze zdobytymi hasłami przesuwamy się po planszy do mety (nieodgadnięte przesuwają nas do tyłu) a numer wskazany na danym polu to numer hasła jakie musimy podawać swojemu partnerowi/partnerce). Kobiety np. muszą naprowadzić na hasło Rzut rożny, a panowie np. na kolor turkusowy lub na Pawła Małaszyńskiego. Aktorzy i aktorki dla mnie akurat okazali się najtrudniejsi, po prostu jakaś dziura w mózgu. 




Skojarzenia stanowią tu największą frajdę i nie chodzi jedynie o to, że wściekasz się albo na siebie że nie odgadłeś albo na tłumaczącego czemu nie podpowiedział czegoś prościej. A przeciwnicy maja kupę śmiechu, no bo rzeczywiście zwykle okazuje się, że dla nich to co sprawiało nam trudność dla nich było proste (i odwrotnie). Samochody, piłka nożna, narzędzia, kontra kosmetyki, ciuszki, kolory... 

 

Oj jest zabawa. I żeby było ciekawiej jest kilka pól na planszy, które powodują, że czyta się karty swoje, ale może zgadywać każda ekipa. I tu walka o punkty jest szczególnie zacięta. Zwykle bowiem ogranicza nas czas (klepsydra z piaskiem), a tu nie ma żadnych limitów, trzeba więc uważać na każde słowo, żeby było jasne dla naszej drużyny, ale nie dla przeciwników.

Proste, ale mimo wszystko wcale nie tak łatwo zdobywać punkty - zwykle 4-5 to maks na co nas było stać w jednej rundzie. Śmiechu sporo, a jeżeli jest fajna ekipa to i frustracja jest do przełknięcia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz