Strony

czwartek, 16 grudnia 2021

Scenariusz dla trzech aktorów, czyli zagraj tak samo… tylko odwrotnie

MaGa: Nie mogę się nacieszyć, że udało mi się zobaczyć to przedstawienie. Tyle lat minęło od premiery, a jednak gdy grają aktorzy tej klasy – spektakl się nie starzeje. I bawi. 

R.: Wciąż bawi, choć nie ukrywajmy, ma znaczenie to kto to gra i w jaki sposób. Bracia Grabowscy i Jan Peszek grają to już od wielu lat, ale wciąż się tekstem Schaeffera potrafią bawić. Działa tu więc nasza sympatia do tych aktorów, sam tekst oraz to co potrafi zrobić z nim ta trójka.

MaGa: Ten spektakl należy do tych, których nie sposób opisać… jest wielopłaszczyznowy, wielowymiarowy, pełen ledwo uchwytnej ironii, dynamiczny, skrzący humorem… żadne słowa i opisy nie są w stanie odzwierciedlić zarówno samej formy spektaklu jak i wykonawstwa. 

R.: To prawda, trzeba to przeżyć i zobaczyć. Zabawa formą, dowcip, mruganie okiem do widza, nawet balansowanie cały czas na cienkiej granicy pomiędzy tym co mają w tekście i improwizacją. To robi wrażenie. Przecież tak łatwo byłoby ten pomysł spalić.

MaGa: Reżyser, Kompozytor i Malarz/Plastyk usiłują wystawić spektakl. I do tego ma on być awangardowy. Każdy z nich pretenduje do bycia współczesnym twórcą. I też takim bardziej awangardowym, bo przecież „najlepsza jest sztuka, której nikt nie rozumie”. W dodatku każdy z nich zdaje się uważać, że wie więcej i lepiej niż pozostali. Ten spektakl nie może się udać 😊. 

R.: Bo tak naprawdę jest jedynie okazją do żartów z tego jak czasem mogą wyglądać próby i dyskusje pomiędzy ludźmi sztuki, z których każdy ma jakąś wizję i próbuje przekonać do niej innych. Tylko jak wyjaśnić to co ma w głowie, żeby uzyskać efekt, który będzie dla widza przeżyciem. Zresztą to dobre pytanie: dla jakiego widza - tego prostego, któremu trzeba wszystko tłumaczyć, czy inteligentnego, który chwyta wszystko, a nawet doszuka się czegoś więcej niż tam jest i będzie na kolanach wielbił geniusz artysty :) 

MaGa: A tak przy okazji jest to opowieść o samym teatrze i ludziach, którzy go tworzą. O ich rozbuchanym niekiedy ego, o ich wzlotach i upadkach, o tym jak sobie zazdroszczą, jak potrafią się nienawidzić a jednocześnie jak potrafią siebie zrozumieć i nie potrafią bez siebie istnieć. O ilościach godzin pracy włożonych w próby, by stworzyć spektakl przez „S”. 

R.: Przez duże "S", gdzie każdy aktor natychmiast stanie się kimś więcej, o nim też będzie się mówić z wielkiej litery. Trudno się nie śmiać, gdy przypomnimy sobie niejeden bełkot twórców i krytyków, który miał nas przekonać do tego, że właśnie oni stworzyli coś najbardziej doniosłego i czemu ludzie tego nie rozumieją... To oni już wytłumaczą jak to trzeba rozumieć. Pomiędzy tymi wszystkimi wygłupami na scenie, można znaleźć wbrew pozorom całkiem sporo treści.

MaGa: Kiedy na scenie znajdują się tacy znakomici aktorzy jak: Jan Peszek, Andrzej Grabowski i Mikołaj Grabowski (również reżyser tego przedstawienia), a autorem jest sam Schaeffer to można spodziewać wybornego spektaklu. I tak się stało. To przedstawienie jest wręcz wykwintne. Przyjemność intelektualna w pełnym rozkwicie, ta zabawa formą i treścią, te autoironiczne żarty… widownia niemal płakała ze śmiechu. 

R.: Pełna zgoda - to klasyk, który warto zobaczyć i to nie raz, za każdym razem bawiąc się nami równie wspaniale. Jeżeli więc tylko macie takie życzenie szukajcie spektakli, bo zdaje się, że trasa wciąż trwa (http://scenariuszdlatrzechaktorow.pl tu detale)

MaGa: Ten spektakl to potwierdzenie moich przemyśleń, że kiedy na scenie staje Artysta to nic mu grania nie potrzeba. Wystarczy niemal pusta scena, jakieś krzesło, jakiś stół by zadziała się magia teatru, by pomiędzy widzem i aktorem przebiegła iskra porozumienia, która wyzwala dobrą energię. A tu na scenie stoi trzech takich Artystów i choć część „Scenariusza na trzech aktorów” jest improwizowana, to z przyjemnością patrzymy jak wykonawcy sprawnie grają ze sobą i jak w tę grę wciągają publiczność, bawią się i oni na scenie i my – na widowni. 

R.: I oby wciąż byli w pełni sił, by mogli nam to pokazywać (i inne rzeczy), bo ta "stara" szkoła aktorska miała jednak klasę, o jaką dziś coraz trudniej. Robić z siebie błazna też trzeba umieć, a najtrudniej robić to ze śmiertelnie poważną miną. Gdy są razem na scenie, nie wiadomo na którego patrzeć, żeby nam nic nie umknęło :)

MaGa: Ja ten spektakl polecam gorąco, choć odnoszę wrażenie, że mimo iż jest zabawny – to jednak nie dla każdego. 

R.: Oczywiście - brak tu jakiejś spójnej fabuły, to raczej pewnego rodzaju wariacja wokół jakiegoś tematu, chwilami sprawiająca wrażenie (i tak ma być) wielkiej improwizacji. To nie jest farsa, w której wszystko jest tak przerysowane i wyłożone na tacy. Ale zabawa genialna, no i jacy aktorzy!

gościnnie w teatrze BUFFO - Scenariusz dla trzech aktorów
Reżyseria Mikołaj Grabowski
Muzyka ilustracyjna Krzysztof Suchodolski
Reżyseria światła i dźwięku Adam Sawik
Występują Andrzej Grabowski, Mikołaj Grabowski, Jan Peszek
Premiera 28 marca 1987 w Krakowskim Teatrze Scena STU


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz