Strony

środa, 8 grudnia 2021

Ballady i protesty - Fisz Emade Tworzywo, czyli za dużo rzeczy, za mało czasu

Muzyka, czy książka? O czym by tu dziś.
I wybieram muzykę. Jakoś ewidentnie dziś mi "weszło". I tekstowo, ale i muzycznie mi podpasowało. Chyba w grudniu często będę do tego krążka wracał, choć to nie jest płyta, która by mnie rzucała na kolana, którą by się nuciło. Raczej do wsłuchiwania się, pełna fajnych klimatów, do odkrywania. Moja córa stwierdziła, że to lata 90, więc dla niej staroć, a mi to kompletnie nie przeszkadza. Wagle mają swój styl, swoją wrażliwość i po prostu zabierają nas w podróż, nie napinają się na nowoczesność. Wystarczy, że tekstowo tak mocno zanurzają się w to co nas otacza, od pandemii, przez pomysły polityków (oj Kurz to naprawdę mocna rzecz!). Muzycznie (choć i w tekstach to słychać) jest dużo bardziej sentymentalnie, to jakby powrót do korzeni, do tego co ich inspirowało. A może to generalnie wszystkich nas dotyka, gdy właśnie mamy trochę czasu, by powspominać. Zanim znowu nie padniemy w gonitwę i wyścig szczurów...
Aż 18 numerów, więc wreszcie spora porcja muzyki! Dla wrażliwców, dla tych co czasem lubią trochę się zadumać, ale nie słuchają jedynie samych ballad, potrafią też pobujać się przy czymś szybszym. Przeskakujemy od czegoś bardziej klubowego, przez jazz, a to wszystko cały czas z wokalem, który snuje hiphopową nawijkę. Niby leniwie, bez prób ścigania się z kimkolwiek, autoironicznie. Ale za to ile w tej melorecytacji fajnych przemyśleń i spostrzeżeń. O życiu, o tym co w głowie, co w sercu, o tym czemu wkurza to co otacza. I gdzie przed tym uciekać. A przecież można w muzykę.
Może i niewesoło się robi przy słuchaniu tego krążka, gdy jednak ostatnie lata są jakie są, powiedzcie: czemu udawać radość na siłę. Właśnie taką dziwną mieszankę zmęczenia, frustracji, nadziei i pragnienia ucieczki, oddechu, nosi pewnie sporo ludzi. Ja na pewno. I dlatego może tak dobrze zanurzać mi się w te słowa i dźwięki. Choć na co dzień przecież szukam innej muzy.
Materiał podzielony na dwa krążki, pierwszy trochę bardziej energetyczny, chwilami nawet taneczny. I przy pierwszym przesłuchaniu on zwraca uwagę, potem dopiero doceniasz całość. Nawet rzeczy, które wcześniej jakoś nie zachwyciły (OK Boomer). I chcesz wracać.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz