Strony

czwartek, 9 stycznia 2020

Proś o wybaczenie - Melinda Leigh, czyli ona błyskotliwa, on silny i z dobrym okiem

Stosy zaległości do przeczytania wciąż przerażają, ale to co mnie cieszy to fakt, iż coraz mniej na nich rzeczy lekkich, łatwych i przyjemnych, a coraz więcej takich, które będą wiązały się z dłuższym czasem czytania, ale i wrażeniami, które będą trwały proporcjonalnie dłużej. A to co rozrywkowe natychmiast wynoszę z domu na wymianki jakie organizuję, bo przecież nie da się takich ilości książek pomieścić w domu.

Ten tytuł też z domu wywędruje. Wrażenia? No szczerze mówiąc średnie. Brakowało mi jakiegoś większego zaskoczenia, emocji, całość była niezła, ale przewidywalna. Podobnie jak w wielu kryminałach, których autorami są kobiety, ważne jest życie uczuciowe, prywatne głównej bohaterki, jej zaangażowanie też musi być obudowane emocjonalnie. Na plus fakt, że mamy do czynienia nie z policjantką, tylko z prawniczką, która postanawia bronić swojego sąsiada, oskarżonego o zamordowanie młodej dziewczyny. Na minus, słabo wykorzystano możliwości jakie dawałoby pokazanie jej na sali sądowej (Grisham niejednokrotnie udowodnił ile może być napięcia w thrillerach prawniczych) - jej postępowanie to raczej robota śledcza, sprawdzanie każdego świadka i każdego dowodu, z nadzieją że znajdzie coś co policja przegapiła lub źle zinterpretowała.


Mamy więc wdowę, samotnie wychowującą dzieci i psychicznie przygotowującą się do podjęcia pracy. Morgan Dane dostała etat w biurze prokuratora, ale nagle wszystko się zmienia - z dnia na dzień nie tylko rezygnuje z jego oferty, ale staje przeciwko niemu, by bronić młodego chłopaka mieszkającego po sąsiedzku. No i mamy faceta, który od dawna się w niej podkochiwał, a teraz wyciąga do niej pomocną dłoń - Lance Kruger to były glina, a obecnie prywatny detektyw. Inteligentna babka, plus gość ze spluwą i silnym ramieniem - no rzeczywiście jest potencjał na kolejne historie gdzie wspólnie walczą o triumf sprawiedliwości. "Proś o wybaczenie" jest pierwszym tomem cyklu więc jeżeli komuś przypadnie do gustu...
Najciekawsze było chyba pokazanie niewielkiej społeczności, która błyskawicznie wydała wyrok w sprawie młodej dziewczyny - takie tragedie budzą ogromne emocje i wystarczy iskra, by ludzie wskazali palcem tego kto ich zdaniem jest winny. I potem pal licho dowody, oni wiedzą lepiej.

Średniak, ale jeżeli wpadnie mi w ręce kontynuacja to się wcale nie pogniewam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz