Strony

sobota, 17 lutego 2018

Mock, czyli pierwsze koty za płoty



Tyle lat czytelnicy książek Marka Krajewskiego, którzy pokochali atmosferę jego kryminałów i ich bohatera Eberharda Mocka, marzyli o ekranizacji. I pewnie przyjdzie nam trochę jeszcze poczekać, ale mamy oto namiastkę tego co mogłoby wyjść z takiego połączenia, czyli teatr telewizji. Namiastkę, bo nie ukrywajmy, że u Krajewskiego bardzo liczy się również samo miasto, tętniące życiem, nie tylko dniem, ale i nocą, choć w inny sposób. Tego ze względu na fundusze i przyjęte rozwiązania teraz pokazać się nie dało. Ale generalnie nie jest źle i pierwsza próba może da zielone światło dla innych projektów?
Brawa na pewno należą się za pomysł - czarno białe zdjęcia, ale przełamane chwilami kolorem, trochę klimat noir, raczej budowanie napięcia i oczekiwanie, niż pościgi i akcja. Niezła jest również obsada - sprawdza się bardzo dobrze Szymon Warszawski, a i pozostali wypadają dobrze. Ciekawie rozegrano pewne symboliczne nawiązania do współczesności (np. czarny powóz, choć dobrze, że nie ma tego za dużo). Ci którzy znają fabułę powieści (przypomnijmy, że to powrót Mocka, czyli te nowsze tytuły, które cofają się do wczesnych lat jego służby w policji), myślę, że nie będą rozczarowani.
 

'Mock' - Teatr Telewizji / autor: teatrtelewizji.vod.tvp.plDla nich bowiem mimo braku pewnych wątków, wszystko będzie w miarę jasne. Gorzej z tymi, którzy "Mocka" w wydaniu książkowym nie znają. Mam wrażenie, że mogą się oni pogubić w niuansach tego śledztwa, w którym chwilami nawet nie tyle chodzi o samego sprawcę, a o to, kto chce wpływać na przebieg dochodzenia i dlaczego. Mock jest zwalniany, zatrudniany, chwalony i ochrzaniany, sam musząc rozstrzygnąć czy ślady jakie znajduje są prawdziwe czy sfabrykowane. Gra idzie o sporą stawkę, bo zabójstwo czterech chłopców w Hali Stulecia (świetne zdjęcia!), wzburzyło społeczeństwo, które domaga się winnych. Plotki wskazują na Żydów, Masonów, potem na nacjonalistów, a przecież ktoś z rodziny cesarskiej lada dzień ma odwiedzić miasto i właśnie słynny cud architektoniczny, czyli nową halę.

Łukasz Palkowski stworzył coś zupełnie innego od tego co robi dla kina, ale jego "Mock" pokazuje, że wersja filmowa czarnego kryminału mogłaby być czymś bardzo oryginalnym. Gdyby tak jeszcze znalazły się pieniądze na pokazanie miasta, wnętrz, a nie jedynie umowność teatralną i symbolikę.

Spektakl obejrzeć można legalnie na stronach TVP

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz