Strony

niedziela, 14 maja 2017

Zanim spadnie deszcz, czyli przeczuwając wojnę

Szybka notka filmowa i tym razem znowu coś z kraju, o którym niewiele wiemy. Macedonia. Wyobrażam sobie, że oglądanie obrazu o kawałku polskiej historii gdzieś na zachodzie, jest dla widza równie egzotyczne, jak dla nas filmy z Macedonii, opowiadające między innymi o konflikcie między jej mieszkańcami, a Albańczykami. Film z roku 1994, nakręcony tuż przed wojną w byłej Jugosławii, oddaje w pewien sposób pewne przeczucie uśpionych demonów, jakie ciągle tkwią w ludziach na tych terenach.

Obraz w reżyserii Milcho Manchevskiego składa się z trzech części, każda opowiada trochę o czymś innym, choć częściowo spina je postać fotografa Aleksandra. Pierwsza część "Słowa" opowiada o uczuciu, które rodzi się między młodym mnichem, a Albanką, która ukryła się w jego celi, przed Macedończykami, którzy chcą zamordować ją z zemsty za domniemaną zbrodnię dokonaną na jej krewnym. On złożył śluby milczenia, ona mówi jedynie po albańsku, a mimo to dobrze rozumieją swoje uczucia, rodzi się między nimi coś wyjątkowego. Dla innych, znajomość języka, którym się posługujesz, podobnie jak wiara, stanie się za chwilę wyznacznikiem do tego, czy przeżyjesz...
Druga część pt. "Osoby" dzieje się na emigracji, w Londynie, ale nawet tu podziały pomiędzy bałkańskimi sąsiadami są duże. Aleksander, specjalizujący się w fotografii wojennej, pragnie wrócić do Macedonii i o tym opowiada trzecie część filmu pt. "Obrazy". Historia się domyka w rodzinnej wsi, przed zrujnowanym domem, wśród krewnych, których kiedyś zostawił. Wszystkie te zdarzenia tworzą dziwne koło, bo już w pierwszej części można dostrzec pewne niekonsekwencje, sygnały, że wydarzenia z trzeciej części już się dokonały.     Wojna, przemoc, są czymś nieuniknionym, czymś co daje oczyszczenie dla tych, którzy nie zgadzają się na panoszące się zło. Muszą zginąć, a może ich naiwność i ofiara przyniosą kiedyś owoce.

2 komentarze:

  1. Czy mi się wydaje, czy jest książka....którą chcę przeczytać....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz, że nie znalazłem takiej informacji? Scenariusz napisał sam reżyser. Wyszperałem jedynie to, że motto filmu, zaczerpnięte jest z twórczości jednego z najwybitniejszych bośniackich pisarzy, Mešy Selimovicia: „Spłoszone ptaki lecą przez czarne niebo. Ludzie milczą, moja krew wrze od czekania"

      Usuń