Strony

piątek, 29 kwietnia 2016

Szepty zgładzonych, czyli fan też ma pomysły

Dawno nie wracałem do Uniwersum Metro 2033? Ale nie zapominam. Nawet w tym roku mam ciche postanowienie, by zarzucić całą trylogię Głuchowskiego. Jak dotąd Polacy radzą sobie w temacie Metra całkiem nieźle, czekam więc na kolejne tomy, bo rosyjskie już mam wrażenie, że trochę są wtórne. Czy da się w ogóle wymyślić coś super oryginalnego?  
Próby, choćby takie jak włoska, nie do końca satysfakcjonują, ale to nie znaczy, że nie warto próbować.
Seria jest kontynuowana, a dla wydawnictwa należą się brawa, że raz na jakiś czas dają też pole do popisu dla młodszych, czy też bardziej początkujących.
Ten tomik zwykle dodawany jest jako bonus do "Ciemnych tuneli" (świetnie, że go wydano na papierze z klimatyczną okładką), ale jest też do ściągnięcia za darmo jako e-book - choćby tu. Drugi zbiór opowiadań dla amatorów (choć nie tylko oni startują) to 13 opowiadań i ośmiu autorów.


Organizator konkursu na najlepsze teksty oparte na tym uniwersum, postawił (oprócz objętości) pewne wymagania - rok 2033, jedno miejsce akcji, bez wyjaśniania przyczyn nuklearnej katastrofy, bez wątków paranormalnych i brak nawiązań do innych książek cyklu. Przestrzeń dość ograniczona, prawda? Ale okazuje się, że zwycięzcy konkursu, których prace znalazły się w publikacji, poradzili sobie całkiem nieźle. Co prawda część opowiadań jako żywo przypomina wydawane już w ramach cyklu teksty - tunele metra i walki między różnymi grupami o wpływy, to niektórzy autorzy całkiem nieźle wykoncypowali sobie wyjście poza schemat. Jest np. klasztor na Jasnej Górze, jakieś perypetie na powierzchni, ale również zaskakująco klimatyczne opowiadanie z lotem balonem nad zniszczoną Europą. Od pełnych przemocy i akcji fragmentów (szkoda, że trudno w krótkim tekście trochę bliżej poznać postacie), aż po rzeczy bliższe rozważaniom filozoficznym o kondycji ludzkości. Zagłada, w której uratowali się jedynie nieliczni, niewiele nauczyła tych, którzy przetrwali...
Nie wszystkie opowiadania są równie wciągające, ale szczególnie dla fanów cyklu, lektura będzie sporą przyjemnością. Kto wie, może kogoś zainspiruje do tego, by samemu sięgnąć po pióro?

2 komentarze:

  1. Przyznaje, że jeszcze nie miałam styczności. Do tej pory jeśli chodzi o fantastykę to najbardziej lubiłam klasyczne fantasy, do innych podgatunków jakoś mnie nie ciągnęło. Ale zaczynają mnie powoli kusić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta seria jest specyficzna - to takie postapokaliptyczne klimaty, mroczne, ale naprawdę ciekawe

      Usuń