Strony

wtorek, 21 lipca 2015

Prestiż, czyli patrz uważnie, a może zrozumiesz magię

Widzę, że szkiców notek czekających na swoją kolej mi nie ubywa, codziennie mam zabawę - o czym by tu w pierwszej kolejności. No to umówmy się tak: zobaczymy czy tak się uda, by każda kolejna notka jakoś nawiązywała, kojarzyła się z poprzednią. Zaczniemy dziś. A co jutro to się okaże. 

Czy zauważyliście, że w ciągu ostatnich kilku lat jakoś wraca zainteresowanie iluzją i magikami? Jakoś wysypało nam takimi obrazami. Jedne w kostiumach epoki, inne bardziej współczesne, ale za każdym razem oprócz dramatycznych/przygodowych/sensacyjnych, urozmaicają nam oglądanie różnymi sztuczkami, nie zawsze zdradzając wszystkie detale. I chyba w przypadku tego filmu jedynie o to mogę mieć pretensję - pokazano aż nazbyt i magia trochę straciła urok. Ale poza tym - naprawdę wciągająca opowieść.


Ale Christopher Nolan przyzwyczaił nas już do tego, że nawet robiąc kino czysto rozrywkowe, potrafi stworzyć coś niebanalnego. Zawsze dba o by bohater nas zaciekawił, by miał w sobie jakaś nutę tragiczną, jakąś obsesję lub słabość. Tu mamy aż dwie takie postacie. Dwaj przyjaciele, którzy po tragicznym wydarzeniu i śmierci ukochanej jednego z nich, weszli na wojenną ścieżkę. To nie tylko opowieść o pragnieniu zemsty, ale o tym jak pragnienie okazania swojej wyższości, może zmienić się w szaleństwo i doprowadzić do dramatu. 
photo.titleNie mam zamiary zdradzać fabuły tym, którzy tego jeszcze nie widzieli, ale od razu ostrzegam, że film trzeba oglądać dość uważnie - różne poszlaki pozwalające na rozwiązanie tajemnicy są na tyle zgrabnie porozrzucane, że zakończenie może sprawić widzom niemałą frajdę. 
Dwóch magików, miłość i walka na śmierć i życie. O widzów, o sukces, o to by o tym drugim zapomniano, by nie mógł cieszyć się ze swojego szczęście. I o sztuczkę, która by dała nieśmiertelną pamięć. Charyzmatyczni Christian Bale i Hugh Jackman sprawiają, że lubi się obu bohaterów i tym ciekawsze stają się ich zmagania. A na deser Scarlett Johansson. 
Nolanowi należą się brawa za tempo, powikłaną historię i fajny klimat (stroje, scenografie, kulisy pokazów). Co z tego, że za pół roku nie będziemy o filmie pamiętać - i tak oglądanie go to spora frajda. 

3 komentarze:

  1. Uwielbiam takie filmy, a to tym tytule jeszcze nie słyszałam, więc wielkie, wielkie DZIĘKI! A scena ze znikającym ptaszkiem w klatce jest...smutna i satysfakcjonująca jednocześnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo proszę - właśnie taki jest sens tych notatek :) A może właśnie dzięki temu ktoś odkryje jakiś tytuł

      Usuń
  2. Świetny film. Jeden z lepszych jakie oglądałam :)

    OdpowiedzUsuń