Paszporty Polityki. I wygrana Miłoszewskiego? No proszę, a ja nawet nie mam za bardzo jak notki okazjonalnej zrobić, bo prawie wszystko mam już za sobą (jedynie Domofon został). No więc będzie o czymś innym, ale generalnie to się bardzo cieszę - to jest dobra książka ten Gniew.
Znowu trochę odbiegnę od swoich planów na kolejne notki (w kolejce dwa reportaże, Zadie Smith i grubo ponad 40 filmów), przestawiając trochę ich kolejność. Przyznam się, że trochę z lenistwa - mam nadzieję, że notka o Labiryncie napisze się sama, bo ja niewiele mogę zdradzać by nie psuć zabawy.
Znowu trochę odbiegnę od swoich planów na kolejne notki (w kolejce dwa reportaże, Zadie Smith i grubo ponad 40 filmów), przestawiając trochę ich kolejność. Przyznam się, że trochę z lenistwa - mam nadzieję, że notka o Labiryncie napisze się sama, bo ja niewiele mogę zdradzać by nie psuć zabawy.
Wygodne nie?
Gdyby nie oglądana w końcówce ubiegłego roku Zaginiona i świetny serial Detektyw, to chyba właśnie ten film bym wskazał jako najlepiej podnoszący mi ciśnienie w ostatnich miesiącach. W porównaniu z tamtymi trochę traci, bo jednak ma dużo wolniejsze tempo i jest mniej dramatyczny, ale co tu ukrywać: to świetny thriller! Z wydawałoby się banalnej historii o porwaniu dzieci (to zawsze porusza), otrzymujemy coś wcale takie oklepane nie jest. W dodatku to taki film, gdzie można też trochę pogłówkować, nie wszystko podane jest na tacy.
Na myśl o pedofilu chyba każdy dostaje drgawek. A co dopiero mają powiedzieć rodzice gdy zginie ich malutka córeczka? Jakie emocje nimi targają? Czegokolwiek by nie robiła policja, wszystko to wydaje się zbyt mało, bo przecież każda upływająca godzina zmniejsza szansę na odnalezienie dziecka żywego. Człowiek każdego podejrzanego najchętniej by rozszarpał gołymi rękoma, w swoim mniemaniu wymierzając sprawiedliwość na miejscu, bo jeszcze nie daj Boże jakieś kruczki prawne, albo umiejętności obrońców sprawią, że podejrzany będzie śmiał się nam w twarz, wychodząc na wolność szybciej niż byśmy się spodziewali.
To film w którym właśnie emocje są w centrum uwagi. Od niepokoju po panikę, od bezradności po apatię, od mobilizacji aż po wściekłość. Do czego jesteśmy zdolni w sytuacji gdy nasza determinacja odbiera nam zdolność racjonalnego myślenia, gdy zasady idą w kąt?
Dwóch mężczyzn, czyli policjant i ojciec jednej z zaginionych dziewczynek, każdy na własną rękę będzie prowadził poszukiwania, jednocześnie obwiniając drugiego o to, że wszystko utrudnia, że nie robi (albo nie mówi) wszystkiego co mogłoby pomóc w rozwiązaniu sprawy.
Dwie i pół godziny naprawdę niezłych emocji. Nie tyle samej akcji, bo tej jest nie tak dużo, ale umiejętnie budowanego napięcia i mrocznego klimatu całości.
Zgadzam się! Genialne kino! W końcu korzystając z przerwy świątecznej obejrzałem.
OdpowiedzUsuń