Strony

poniedziałek, 10 listopada 2014

Popular problems - Leonard Cohen, czyli w sam raz na jesień

Korzystając z wolniejszego wieczoru wrzucam kolejną notkę. Przyspieszam tempo, bo za tydzień czeka mnie kolejny wyjazd i nie dość, że czasu wtedy jest dużo mniej, to i z dostępem do sieci może być kłopot. Zresztą nawet po konferencji, milczenie może się przedłużać, bo idziemy jeszcze na dwie nocki do Schroniska w Chochołowskiej. A tam to już na pewno nie będzie mi się chciało pisać. Co najwyżej fotki będę wrzucał. 
Późny wieczór, jesień - to idealna pora na to, by zapuścić sobie ten krążek. Któż nie zna tego głosu? Pan Leonard ma już 80 lat i właśnie w swoje urodziny obdarowuje słuchaczy nowymi nagraniami. Nowymi i jakby nie nowymi. Bo wciąż przecież jest taki sam: i ten głos, i ta stylistyka, ten nastój. Słuchając go nie czuje się wcale starości, zmęczenie, ale raczej ogromną dojrzałość, jakiś spokój. On nie musi czarować, urzekać słuchaczy od nowa. Jest po prostu sobą. I choć ma tyle lat, wciąż mu wierzymy gdy śpiewa o uczuciach. I tych pięknych i tych trudnych.

Co z tego, że te aranżacje wciąż są takie klasyczne, takie oldschoolowe, skoro idealnie pasują do jego niskiego, zachrypniętego głosu, tych melorecytacji, delikatnego, spokojnego prowadzenia melodii. Bynajmniej nie jest ckliwo. Jest po prostu melancholijnie, może troszkę leniwie, zmysłowo (do słuchania we dwoje nadaje się jak najbardziej). 
Te soulowe chórki, w dialogu z wokalistą, ten fortepian, delikatne smyczki... Ech, warto zanurzyć się w tych dźwiękach. Nawet jeżeli nie znajdziemy tu przebojów na miarę poprzednich, dawnych płyt, to na pewno też nie jest to odcinanie kuponów od tego co dawniej. Proste, a tak wyraziste. Skromne, spokojne, ale i pełne siły.
Posłuchajcie sami.     
A dla tych, którzy skuszą się na krążek, w Polsce czeka miła niespodzianka (tylko nie wiem jaki nakład) - książeczki z tłumaczeniem tekstów Cohena. Miły gest.

3 komentarze:

  1. Leonard, Chochołowska ... człowieku ... gdzieś ty się uchował? :)
    Pozazdrościć ... pozazdrościć ...
    Sz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano tak mi to w duszy gra - raz lirycznie, raz ostro :) a góry kocham od liceum

      Usuń
  2. Uwielbiam Cohena, jego niski głos.

    OdpowiedzUsuń