Strony

wtorek, 28 maja 2013

Świteź, czyli Polak potrafi

Na profilu Notatnika na FB mocno przypominałem o premierze telewizyjnej tego filmu - kto przegapił niech próbuje może szukać go w sieci. Rzecz to ciekawa, po raz kolejny pokazująca, że w Polsce nie brakuje ludzi utalentowanych. Pomyśleć tylko gdyby np. nasz Semafor miał takie możliwości budżetowe jak Disney czy Pixar (albo chociaż jedną dziesiątą), jakie cudeńka moglibyśmy oglądać. Po raz kolejny widać też, że nie musimy wzorować się na tym co amerykańskie, tylko szukamy własnych środków wyrazu, nawet jeżeli może to wpłynąć na mniejszą komercyjną siłę rażenia. Żałuję tylko, że nie mogłem zobaczyć tego w 3D, bo efekt pewnie jeszcze ciekawszy. Produkcja 20 minutowego filmu trwała... 7 lat, a pracowało nad nim ponad 100 osób. Brawa za wytrwałość i za to, że twórcy nie zwątpili w realizację pomysłu. Efekt świetny. 
Treść oparta jest luźno na podstawie ballady Mickiewicza - to opowieść o odkryciu tajemniczego jeziora, na którego dnie leży zaklęte średniowieczne miasto. Ale czy treść jest tu najważniejsza? Wszak zachwycamy się przede wszystkim nad warstwą wizualną tej produkcji. A może powinienem napisać zachwycamy się konceptem, sposobem w jaki zostało to opowiedziane, bowiem równie ważna jak obraz jest tu świetnie wpisana w całość muzyka. Najbardziej zaskakuje wykorzystanie tradycyjnej techniki malarskiej w tej animacji - efekt smugi pędzla nadaje niesamowitego uroku tym kadrom. Kolor, detal, światło, a do tego jeszcze ruch i muzyka (niektóre ujęcia bardzo statyczne, poetyckie, ale są przecież również świetne sceny dynamiczne). Naprawdę robi wrażenie. Pewnie nie każdemu się spodoba taki styl, taka poetyka, ale dla mnie bardzo smakowite.
Żal, że po takich produkcjach (podobnie jak po Katedrze Bagińskiego) nie ustawiają się w kolejce producenci z kasą i na kolejne dzieła czeka się latami (albo twórcy muszą sobie odpuścić ambicje i iść chałturzyć).  
Zajrzyjcie na stronę filmu

9 komentarzy:

  1. Obejrzałem zwiastun i muszę przyznać - robi ogromne wrażenie. Zarówno obraz, jak i dźwięk na bardzo dobrym poziomie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Żeby tylko zobaczyć w kinie, efekt jest piorunujący.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam już o tym filmie. Na dużym ekranie będzie robił niesamowite wrażenie.)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z recenzji wnioskuję że film naprawdę ciekawy, a w kinie musi być na pewno świetny efekt, może uda mi się jeszcze gdzieś obejrzeć. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oglądałam i byłam zauroczona. A muzyka z rosyjskim w tle... przepiękna. Mało mi i chętnie obejrzę jeszcze raz. Polecam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Poszukam, poszukam! Słyszłam co prawda jakiś czas temu o tej produkcji, ale w nawale innych informacji z czasem zapomniałam. Fajnie, że przypominasz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No masz! Kiedy, dawno temu, oglądałam zwiastun obiecałam sobie, że muszę go zobaczyć i ... zapomniałam na amen! Dzięki za przypomnienie :) Twoje stare notatki są BARDZO przydatne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a nawet nie wiesz jaka radość dla piszącego, który wciąż obawia się że starych notek nikt nie czyta... Sam do niektórych wracam po pewnym czasie i zastanawiam się czy bym je inaczej napisał. Zwłaszcza, że już darzyło mi się wrócić do filmu już opisywanego (Capote)

      Usuń
  8. Na pewno byś je inaczej napisał ale w ten sposób można pisać jedną notkę przez całe życie ;)

    OdpowiedzUsuń