Strony

sobota, 3 listopada 2012

Afgański idol, czyli zderzenie kultur

Afgański idol
Afgański Idol (2009)Pora na kolejny dokument z tegorocznego HumanDoc (przypominam, że kilkanaście dokumentów jeszcze przez kilka tygodni do obejrzenia za darmo na iplex.pl). Zacząłem oglądać już jakiś czas temu, a teraz się połapałem, że na tegorocznej edycji festiwalu właśnie ten tytuł zdobył główną nagrodę. Tym bardziej polecam.

Z jednej strony może trochę śmieszyć - wszak ich am Afgan Star przypominać nam może raczej mieszankę disco polo z elementami cepelii, ale gdy wsłuchamy się w te wszystkie opowieści ludzi, którzy ten program oglądają, występują w nim lub go tworzą, zaczynamy patrzeć na to wszystko trochę inaczej. Inna kultura, inne tradycje i inne zwyczaje.


Wyobrażacie sobie kraj, w którym przez lata nie tylko nie można było oglądać telewizji, ale śpiew i taniec, jakakolwiek muzyka były zakazane? Aż nie chce się wierzyć. Dziś Afganistan się zmienia również w tym obszarze - działają pierwsze prywatne stacje telewizyjne, produkuje się programy rozrywkowe. I właśnie takiej produkcji - pierwszej i w pewien sposób rewolucyjnej (finał oglądała 1/3 mieszkańców kraju, a tygodniami ludzie żyli eliminacjami) - poświęcony jest ten program. 
Towarzyszymy kilku finalistom Afgańskiego Idola - każdy z nich reprezentuje inną mniejszość tego kraju, każdy jednak marzy o tym by stać się gwiazdą, którą pokocha cały Afganistan.
Sporo tu ciekawych scen i sytuacji - od motywów dla których bohaterowie zaczynali śpiewać, przez ich popularność i to jak są odbierani w swoich miastach, aż po sprzeciw konserwatywnych islamskich środowisk, które oburzają się na taką "rozrywkę".
Pewnie ten ostatni wątek pewnie będzie przykuwał największą uwagę np. groźby śmierci dla jednej z występujących kobiet, bo odważyła się zatańczyć przed kamerami, czy zmieniająca się obyczajowość i chęć zrzucenia chust i burek przez kobiety. Ale całość jest warta obejrzenia, bo jest tam wiele ciekawych wątków.
Niesamowite jest to zderzenie kultur - tradycji i Islamu oraz tego co uważa się za kulturę zachodnią, ale widzianą poprzez telewizję i środki masowego przekazu. Kobieta, która chce robić karierę piosenkarki sama mówi, że "myśli nowocześnie", ale dla wielu takie wyzwolenie jest jedynie zgorszeniem i złym przykładem dla młodych. Mała dziewczynka przymierzając krótką spódniczkę śmieje się, a z boku pada komentarz - za coś takiego talibowie by cię zabili. Takie scenki raczej mrożą krew w żyłach, bo pokazują jak wiele doświadczyli ci ludzie przez ostatnie kilka dekad, ale też jak bardzo różni się ich mentalność od naszej. 
Twórcy programu twierdzą, że proponują rozrywkę i muzykę krajowi, który dotąd żył głównie bronią i podziałami. Niestety nie jest to chyba tak proste i oczywiste - że dając możliwość głosowania na swych ulubieńców nagle zjednoczy się kraj, gdzie jest tyle plemion i różnic. 
I kolejna refleksja - czy rzeczywiście ta macdolandyzacja, czyli zachwyt i czerpanie przez młodych bez refleksji wzorców z zachodu jest na pewno dobrym kierunkiem, czy czegoś przy okazji się nie gubi...

Film obejrzałem na stronie www.iplex.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz