tag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post6152286951350584394..comments2024-03-29T10:35:48.822+01:00Comments on Notatnik kulturalny: Szelmostwa Skapena, czyli teatr to nie tylko kostiumy i wyuczenie się roliprzynadzieihttp://www.blogger.com/profile/07380111168322328237noreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post-62772558538210468742016-05-02T12:33:28.320+02:002016-05-02T12:33:28.320+02:00nawet nie wiesz jak się cieszę, że ktoś odszukuje ...nawet nie wiesz jak się cieszę, że ktoś odszukuje takie stare notki, że one wciąż żyją i mogą kogoś inspirować. Ja niedługo idę na Calineczkę, więc kolejne spotkanie z Montownią wkrótce :) A niedawno miałem okazję zachwycać się grą jednego z nich w "Nagiej Pradze". Uwielbiam ich!przynadzieihttps://www.blogger.com/profile/07380111168322328237noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post-36649307534920283052016-05-02T12:01:25.115+02:002016-05-02T12:01:25.115+02:00Nie jestem zagorzałą wielbicielką zabawy formą dla...Nie jestem zagorzałą wielbicielką zabawy formą dla samej zabawy. Jest jeden wyjątek - w wykonaniu Montowni to jest majstersztyk. Dekoracje, rekwizyty? Po co? Podstawowym narzędziem aktora jest jego ciało. Monterzy opanowali do perfekcji sztukę posługiwania się nim. Widz otrzymuje anioła, którego jedynym niebiańskim atrybutem są ... błękitne deszczułki przytroczone do pleców. Żadnych anielskich chórów, białych chmurek, oka w trójkącie. Błękitne listewki i już. Reszta wynika z tego, co wydarza się na scenie. A właściwie nie wydarza a eksploduje! <br />Uwielbiałam ten zawrót głowy, z jakim wychodziłam po każdym monterskim przedstawieniu. Dzięki Rober, że mi ich przypomniałeś :)<br />koleżanka z pracyhttps://www.blogger.com/profile/03604575616181992931noreply@blogger.com