No i ostatnia notka w tym roku, tym samym kończę dwunasty rok pisania na Notatniku. Jedna notka dziennie przez tyle czasu to lekkie szaleństwo, ale póki sprawia to frajdę i jest o czym pisać, nie zamierzam rezygnować. Zobaczymy czy w roku 2023 uda się utrzymać założony rytm. Kończąc rok i oddychając z ulgą, że się udało (czasem M ratowała mi tyłek, gdy nie chciało mi się pisać), pragnę podziękować wszystkim Wam, którzy zaglądacie na Notatnik Kulturalny. Każdy komentarz, dobre słowo, daje motywację do tego by nie rezygnować, choć przecież mój blog raczej nie ma szans konkurować z tymi gdzie wydaje się spore pieniądze na ich dopieszczenie, reklamę, zasięgi. A ja po prostu siadam na kwadrans dziennie i stukam w klawiaturę, przelewając tu swoje uczucia i refleksje. Dla mnie to ważne, jeżeli więc kto pisze że to dla niego było interesujące, to jakby miód wylany na moje serce. Dziękuję.
Zwykle ostatnia notka w roku dotyczyła podsumowania książkowego, chyba najbardziej przeze mnie lubianego (sprawdźcie co polecałem w poprzednich latach). Oczywiście nie mam zamiaru udawać, że ten wpis w jakiś realny sposób odnosi się do tego co ukazywało się na rynku książkowym - nie mam takich ambicji. Różne rzeczy trafiają na stos czytelniczy, na półki ebookowe, czy nawet do zeszyciku rzeczy "do zdobycia", sam czytam rzeczy starsze, czasem te mniej ambitne, rozrywkowe, więc te moje zapiski dotyczą tylko tego co przeczytałem sam (bo M też pisze u mnie o książkach), co zwróciło moją uwagę. Z przyjemnością zerkam na podsumowania u innych, czasem nawet mam wyrzuty sumienia, że tyle ciekawych tytułów przegapiłem, a czytałem głupotki, no ale od początku miałem takie założenie - sięgam po lektury dla przyjemności, czasem zmotywowany wyborem w DKK, czy zleceniem, ale piszę o wszystkim, nawet o mniej udanych tytułach. Po co? Trochę dla siebie, żeby pamiętać po roku, czy dwóch (tak szybko to ucieka), ale i może komuś się to przyda?
No dobra - 137 notek książkowych w tym roku, do tego 5 komiksów, 4 książki przeczytane jako recenzent wewnętrzny, więc o nich póki co nie mogę napisać. Czytane w różny sposób, bo w tym roku sporo weszło w wersji audio lub jako e-booki, ale i tak najbardziej kocham papier. Często rzeczy połykam równolegle, może stąd dużo więcej tu tytułów rozrywkowych, lekkich, bo te wchodzą po prostu szybciej. I może od nich zacznijmy.