tag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post5701052046075638664..comments2024-03-27T09:59:09.840+01:00Comments on Notatnik kulturalny: Stowarzyszenie miłośników literatury i placka z kartoflanych obierek - M.A. Shafferm, A. Barrows, czyli listy, spotkania, lekturyprzynadzieihttp://www.blogger.com/profile/07380111168322328237noreply@blogger.comBlogger17125tag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post-817863694539929682013-08-17T00:20:08.492+02:002013-08-17T00:20:08.492+02:00Czytałam już jakiś czas temu. I z perspektywy czas...Czytałam już jakiś czas temu. I z perspektywy czasu mogę rzec, że tak naprawdę jedyne, co mi się w pamięci ostało, to ta wyspa i jej historia. <br />A Stowarzyszenie?... Miłe i tyle.Agneshttps://www.blogger.com/profile/04149255173033725786noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post-73801259363630738222013-08-16T20:50:31.598+02:002013-08-16T20:50:31.598+02:00ech ci co wydłubują to pewnie nie pamiętają lat 80...ech ci co wydłubują to pewnie nie pamiętają lat 80-tych :) ciasto drożdżowe bez rodzynek? a książka byłaby lepsza gdyby było więcej tych smaczków nie?przynadzieihttps://www.blogger.com/profile/07380111168322328237noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post-83436638453606857692013-08-16T16:24:26.901+02:002013-08-16T16:24:26.901+02:00Czytałam ją, ale niestety mnie nie porwała. Bywała...Czytałam ją, ale niestety mnie nie porwała. Bywała wzruszająca, śmieszna, infantylna, ciekawa etc. Ale jednak oczekiwałam po niej czegoś innego. Również szukałam fragmentów o tych spotkaniach, one najbardziej mnie zainteresowały. Jeśli chodzi o rodzynki, znam osobę, która w tym cieście drożdżowym szuka rodzynek, ale aby je wyrzucić ;) Ja na szczęście należę do grona osób, które potrafią rodzynki jeść garściami. To tak "poza tematem" :)Aneta Wojtiukhttps://www.blogger.com/profile/11096228176015745952noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post-72771676359021615192013-08-13T23:27:48.763+02:002013-08-13T23:27:48.763+02:00ech, a my biedne żuczki w Polsce możemy tylko poma...ech, a my biedne żuczki w Polsce możemy tylko pomarzyć o tych klifach, wichrowych wzgórzach i trawiastych pagórkach. Powinna być możliwość raz na jakiś czas zamiany miejscem zamieszkania tak chociaż na miesiąc bez martwienia się o urlopy, kasę, pracę itd. przynadzieihttps://www.blogger.com/profile/07380111168322328237noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post-84822801608279766222013-08-13T22:43:58.931+02:002013-08-13T22:43:58.931+02:00Kasiu dziekuje, bede pamietac. Zawsze to dobrze mi...Kasiu dziekuje, bede pamietac. Zawsze to dobrze miec kogos znajomego, kto ma namiary na wiele ciekawych miejsc.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/06566561062250705772noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post-4632522941382192452013-08-13T19:33:25.557+02:002013-08-13T19:33:25.557+02:00Powiem szczerze, od jakiegoś czasu chodzi za mną m...Powiem szczerze, od jakiegoś czasu chodzi za mną myśl przyłączenia się do takiego klubu. Chyba coś takiego organizuje moja biblioteka. ;b Książka z pewnością ciekawa, ale jednak nie są to moje klimaty, więc spasuję. Pozdrawiam :) ;bAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post-6754542933829288002013-08-13T16:24:11.393+02:002013-08-13T16:24:11.393+02:00Mariola, jak tylko zaplanujesz taką podróż, daj zn...Mariola, jak tylko zaplanujesz taką podróż, daj znać, będziemy się zmawiaćkasia.eirehttps://www.blogger.com/profile/11267655988340662825noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post-43751388464697177642013-08-13T15:23:57.867+02:002013-08-13T15:23:57.867+02:00Mieszkanie na malej wyspie ma swoje plusy i minusy...Mieszkanie na malej wyspie ma swoje plusy i minusy. Na pewno jest bezpiecznie, a dla rodzin z malymi dziecmi to po prostu raj, bo jesli tylko pogoda dopisuje, to jedynym problemem jest to, na ktora plaze idziemy ;)<br /><br />Kasiu, w pieknym miejscu mieszkasz i kiedys na pewno sie wybiore w Twoje okolice:)<br /><br />A jesli chodzi o geograficzne obserwacje, to moze sie tego po prostu nie ucza? Nie mam pojecia z czego to wynika.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/06566561062250705772noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post-77726320623453170832013-08-13T15:05:38.049+02:002013-08-13T15:05:38.049+02:00dodam jeszcze, że uważam za fascynujące mieszkanie...dodam jeszcze, że uważam za fascynujące mieszkanie na małej wyspie i trochę Ci tego zazdroszczę, chociaż pewnie w mniejszym i bardziej surowym/dzikim miejscu Europy niż ja, mało kto mieszka. Wyspiarze to inna kasta, to zupełnie co innego niż ludzie mieszkający na stałym lądzie. Uważam, że wypadają na plus. Chyba, że się im podpadnie, wtedy nie ma gdzie uciekać :-)kasia.eirehttps://www.blogger.com/profile/11267655988340662825noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post-56746108402512449382013-08-13T15:02:44.078+02:002013-08-13T15:02:44.078+02:00Też mnie zawsze niewiedza geograficzna dziwiła, ch...Też mnie zawsze niewiedza geograficzna dziwiła, chociaż sama jestem słaba z tego, ale ostatnio pytałam, bom słaba właśnie, o jakieś miasto w Polsce i okazało się, że co Polak to inna odpowiedź, po sprawdzeniu okazało się, że wszystkie złe :-) To chyba takie ogólnoświatowe ogłupieniekasia.eirehttps://www.blogger.com/profile/11267655988340662825noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post-86994600912834031822013-08-13T14:30:59.233+02:002013-08-13T14:30:59.233+02:00O tak, Kasia ma racje! Kochaja Australie, ewentual...O tak, Kasia ma racje! Kochaja Australie, ewentualnie Nowa Zelandie, ale czytaja to co ich, wlasne. I niekoniecznie angielscy autorzy popularni w Polsce sa popularni w UK. <br />Ostatnio moja finska kolezanka miala prawie lzy w oczach, gdy zobaczyla, ze czytam "Egipcjanina Sinuhe", stwierdzila, ze po raz pierwszy widzi kogokolwiek, kto czytalby jakas ksiazke tego autora, a mieszka w UK ponad 15 lat;)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/06566561062250705772noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post-40035893029618230862013-08-13T14:27:25.896+02:002013-08-13T14:27:25.896+02:00Nie mam pojecia, czy "Kolaborantka" jest...Nie mam pojecia, czy "Kolaborantka" jest warta polecenia, mam w oryginale, ale jeszcze nie mialam okazji czytac.<br />Tak, wiem, ze o tej wyspie malo kto wie :), Anglicy tez czesto nie wiedza :), ale oni sa w ogole ignorantami w dziedzinie geografii nie tylko wlasnego kraju. Zapewniam, ze ciezko byloby im dokladnie umiejscowic Polske bez spogladania na mape. Troche zlosliwa jestem, ale to prawda:)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/06566561062250705772noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post-32237998558810665082013-08-13T10:40:23.864+02:002013-08-13T10:40:23.864+02:00cóż, może rzeczywiście niektóre kultury tak trochę...cóż, może rzeczywiście niektóre kultury tak trochę mają - poza ich kręgiem uważają, że nie ma nic równie wartościowegoprzynadzieihttps://www.blogger.com/profile/07380111168322328237noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post-13698434189063225152013-08-13T10:37:49.543+02:002013-08-13T10:37:49.543+02:00Na Wyspach book clubs (albo reading groups) są nie...Na Wyspach book clubs (albo reading groups) są niezwykle popularne, w każdej miejscowości jest przynajmniej jedna. Uwielbiam te spotkania, chociaż mnie, Polce wychowanej w wiecznym głodzie książek, nauczonej, że trzeba i francuskiej literatury, i skandynawskiej, i rosyjskiej, i... trudno zrozumieć dlaczego oni się tak trzymają regionu anglojęzycznego, czytają swoje, czyli brytyjskie lub irlandzkie, potem zaraz amarykańskie, w porywach do australijskich. Koniec. Nawet powieści z kręgu azjatyckiego czytają tylko te, które napisane były w tym języku (a nie przetłumaczone). Kiedy proponuję coś innego, słuchają życzliwie, komentują - ach Ty jesteś taka obeznana i światowa, czytasz i niemieckie, i rosyjskie (myślałam, ze może myślą, że w oryginale, więc zaprzeczyłam, ale nie, samo czytanie autorów z innych kręgów kulturowych ich zadziwia), sami nie mają takiej potrzeby. <br />Jak się nie ma co się lubi, lubi co się ma.kasia.eirehttps://www.blogger.com/profile/11267655988340662825noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post-39243608499184180032013-08-13T09:25:34.372+02:002013-08-13T09:25:34.372+02:00po raz pierwszy dowiedziałem się o wyspie, więc dl...po raz pierwszy dowiedziałem się o wyspie, więc dla mnie to "wartość dodana" do książki - cała ta smutna historia i dramat mieszkańców... A Po Kolaborantkę może sięgnę.<br />Dzięki serdeczne!przynadzieihttps://www.blogger.com/profile/07380111168322328237noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post-3621457695762207232013-08-12T23:22:56.898+02:002013-08-12T23:22:56.898+02:00Niedawno wzbogaciłam swoją biblioteczkę o tę pozyc...Niedawno wzbogaciłam swoją biblioteczkę o tę pozycję, gdyż nie raz czytałam jej recenzje na innych blogach, a ich autorzy o książce wypowiadali się w samych superlatywach. Właściwie to zgodnie twierdzili, że tę książkę po prostu trzeba przeczytać.magdalenardohttps://www.blogger.com/profile/02319880756391077026noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-684101085250650540.post-53135850614372060202013-08-12T23:06:01.619+02:002013-08-12T23:06:01.619+02:00Ja ten klimat lapie doskonale, szczegolnie, ze mie...Ja ten klimat lapie doskonale, szczegolnie, ze mieszkam na Guernsey od ponad 8 lat, znam wiele historii opowiadanych mi przez mieszkancow. I oczywiscie miejsca o ktorych mowa jest w ksiazce sa mi doskonale znane.<br /><br />Tak na marginesie... Czy wiesz, ze Guernsey byla jedyna okupowana czescia UK podczas drugiej wojny swiatowej? Mieszkancy wiele wycierpieli z tego powodu, powstalo wiele ksiazek na ten temat. Jedna ostatnio wyszla w Polsce, to "Kolaborantka" autorstwa Margaret Leroy. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/06566561062250705772noreply@blogger.com